6 filmów o sporcie – polecamy

Na 15. Festiwalu Filmowym Millennium Docs Against Gravity przedstawiamy aż 160 filmów, które oferują to, co w kinie najważniejsze – emocje! Jak odnaleźć się w gąszczu filmowych propozycji? W tym roku przygotowaliśmy zestawy filmów, aby Wam to ułatwić. Kochacie sport? W bohaterach tych filmów odnajdziecie bratnie dusze, a filmy dostarczą Wam prawdziwie sportowych emocji!

Wiosna Smoków

Film o pasji i walce z przeciwnościami losu. Główny bohater filmu, 25-letni Paweł marzy o tym, aby kiedyś zostać trenerem Arsenalu Londyn, ale na razie jest trenerem polskiej drużyny – Czerwonych Smoków Brwinów, najgorszego zespołu piłkarskiego w całym kraju. To film mówiący, że nawet, jeśli znajdziemy się na dnie, w finale możemy okazać się zwycięzcami.

Człowiek delfin

Jacques Mayol to jeden z największych nurków w historii, wielokrotny rekordzista świata w nurkowaniu głębinowym, określany mianem człowieka delfina, teoretyk i pasjonat nurkowania, filozof, którego życie stało się inspiracją kultowego filmu Luca Bessona „Wielki błękit” (do którego Mayol współtworzył scenariusz).

W otchłani futbolu

Niektórzy uważają, że piłka nożna to kwestia życia i śmierci. Znajomy reżysera – Laurentiu Ginghină podchodzi do sprawy wyjątkowo poważnie. Patrzenie na tradycyjny futbol w kategoriach piękna to dla niego za mało.

Czasówka. Próba charakteru

David Millar, pierwszy brytyjski zawodnik, który założył koszulkę lidera wszystkich trzech wielkich wyścigów kolarskich we Francji, Włoszech i Hiszpanii, miał prosty cel. Chciał wystąpić po raz ostatni i zakończyć karierę z dobrym wynikiem. Nie spodziewał się jednak, że to zadanie może okazać się tak trudne.

Ekstremalni biegacze

Spartathlon to jeden z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie i kultowe zawody dla miłośników biegania. Wyzwaniem jest tu nie tylko dystans, lecz także mordercza trasa i restrykcyjnie przestrzegane limity. Dlatego każdy szanujący się ultras powinien choć raz w życiu przemierzyć trasę 246 km z Aten do Sparty

W tenisie love znaczy zero

Nick Bollettieri stworzył szkołę tenisową dla dzieci gwarantując sobie zyski z przyszłych sukcesów swoich podopiecznych. Treningi od godziny 6 rano do godziny 9 wieczorem. Bolletteri to szczególny przykład narcyza – nie jest w stanie przypomnieć sobie imion swoich ośmiu żon, o własnych wychowankach mówi jak chłopak z ferajny, a o posiadanych dziełach sztuki: mój Andre (Agassi) lub moja Serena (Williams). Nie chcielibyśmy mieć go za wroga ani za przyjaciela.